Przede wszystkim polecam film "Karmel". Kobiecy i czuje się tę świeżość kina nieamerykańskiego.
Pastę cukrową odkryłam zupełnie przypadkiem. Odkąd wosk Veet w słoiczku stał się praktycznie nie do kupienia, musiałam znaleźć coś, co mi go zastąpi. I znalazłam. Pasta cukrowa jest nawet lepsza! Służy ona do depilacji (na dwa sposoby), pozostawia skórę bardzo gładką i jest niezwykle łatwa w użyciu - jej bezproblemowość zawdzięczamy rozpuszczalności w wodzie. Nie tak, jak z niektórymi woskami, zabrudzenia usuniemy bez problemu wilgotną ściereczką. Zdecydowanie ekologiczna i naturalna. Nie uczula. Higieniczna w użyciu.
Można ją kupić, ale ja wychodzę z założenia, że jeśli mogę zrobić coś z łatwością sama ze składników łatwych do nabycia, to dlaczego nie?
Do przygotowania pasty potrzeba: wody, cukru i soku z cytryny, jest też więc tania.
Sposób przygotowania:
W garnuszku umieścić szklankę cukru, pół szklanki wody i sok wyciśnięty z cytryny. Składniki wymieszać, poczekać, aż się rozpuszczą i od czasu do czasu mieszać dalej. Masa, z początku biaława i przezroczysta, zmienia kolor na słomkowy, później bursztynowy, a następnie brązowy. Gdy karmel mocno się pieni, należy go przemieszać.
Masa jest gotowa, gdy nabierze głębokiego, bursztynowego koloru. Po ugotowaniu należy ja wystudzić. Gdy po całkowitym wystudzeniu da się ją nadal ugnieść palcem, należy zagotować ją jeszcze raz, do spienienia. Do masy zbyt twardej należy dodać kilka kropel wody i podgrzać - nie gotować, ale doprowadzić do zmieszania wody z masą.
Po sprawdzeniu konsystencji pasty po wystudzeniu podgrzewam ją po raz kolejny i przelewam do słoiczka, dzięki czemu mogę przechowywać ją bez problemu.
Przed depilacją oczyścić skórę i wysuszyć ją.
Sposoby użycia, jak wspomniałam, są dwa.
1. To depilacja poprzez rozprowadzenie pasty na skórze. pastę lekko ogrzewamy i nożem "wydłubujemy" trochę masy, a następnie zaczynamy ugniatać ją między palcami. Pasta zacznie zmieniać kolor na perłowy i uelastyczni się poprzez ugniatanie. W trakcie przygotowywania można dodać do niej kroplę wody, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jeśli chodzi o nakładanie urobionej kulki, szkoły są dwie. Jedna nakazuje rozprowadzanie pasty zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów, a zrywanie jej w stronę przeciwną. Druga każe rozprowadzić pastę w kierunku przeciwnym do wzrostu włosów, ale zrywanie zgodnie z wzrostem.
Należy pamiętać, żeby nie uciskać skóry zbyt mocno. Jedna urobiona kulka pasty jest bardzo wydajna. Można w trakcie dodać znów kroplę wody, a jeśli pasta zbytnio się ogrzeje i przyklei do skóry, należy wziąć odrobinę nieurobionej pasty z pojemniczka i połączyć ze starą.
Wszystko to jest pokazane doskonale na tym filmie: http://www.youtube.com/watch?v=SzOwU5VwqeU&feature=related
2. Depilacja z pomocą pasków - np. materiałowych.
Pastę rozgrzać w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce. Sprawdzić jej temperaturę - nie może parzyć. Rozprowadzać na skórze patyczkiem do wosku zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów. Ja używam zmywalnych papierków do wosku, które przykłada się do nałożonej pasty i zrywa w kierunku "pod włos". W przypadku użycia pasków materiałowych można je z łatwością uprać, wysuszyć i użyć ponownie - eko!
Pastę, w zależności od czasu trwania depilacji, można ponownie podgrzać, gdy zrobi się zbyt twarda.
Dobrze zrobiona pasta poradzi sobie nawet z małymi, delikatnymi włoskami (np. na twarzy). W przypadku depilacji np. brwi, gdy pastą pokryjemy też część brwi, której pozbyć się nie chcemy ;) pastę należy zmyć wodą i nałożyć ponownie.
OOOO:) Bardzo dziękuję za ten wpis:) Przyda się:)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy i w razie pytań służę dalszą pomocą :) Jedynym minusem tej pasty jest to, że trzeba nią dokonać depilacji, która trwa wieki ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś obsmarowałam nią całą łazienkę, o masakra. Problemem było tez wydłubanie zastygniętej pasty ze słoika, ale Polka potrafi;)
OdpowiedzUsuńkarmelowa dekoracja? widzę to oczami wyobraźni :)
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam właśnie pastę cukrową, ale po ostygnięciu jest twarda jak kamień. Podgrzewam ją ale zaraz znowu twardnieje. Konsystencja lizaka :( co robić?
Hej :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam właśnie pastę cukrową, ale po ostygnięciu jest twarda jak kamień. Podgrzewam ją ale zaraz znowu twardnieje. Konsystencja lizaka :( co robić?
dolej wody :) przed podgrzaniem. W trakcie uzywania wosku u mnie sprawdza się utrzymywanie jego w miare stałej temperatury w podgrzewaczu do butelek :) w razie jego braku można od czasu do czasu, gdy robi sie chłodniejszy i zaczyna twardniec, podgrzewać go bezposrednio w granku (ostroznie!), a jesli jest w słoiku - w kąpieli wodnej. wosk stygnie bardzo szybko, stąd pomysł trzymania go w słoiku i w podgrzewaczu do butelek wydaje się byc idealny.
Usuń